sobota, 17 stycznia 2015

Skutki dopalaczy nie osłabną dzięki legalizacji haszyszu czy marihuany

W ostatnich latach wzrosła liczba nowych substancji psychoaktywnych (NPS – new psychoactive substances). Ciągle pojawiają się nowe rodzaje narkotyków, jednak niewiele wiadomo o ich toksyczności i ryzyku stosowania.

Co jakiś czas słyszymy doniesienia o kolejnych młodych ludziach, którzy zmarli z powodu zażytych dopalaczy. Na forach internetowych można natrafić na głosy optujące za legalizacją marihuany. Ich zdaniem dopuszczenie przez prawo polskie posiadania narkotyków miękkich miałoby rozwiązać problem rozprzestrzeniania się niezidentyfikowanych substancji psychoaktywnych, które są często sprzedawane wśród młodzieży na przykład z domieszkami trutek na szczury czy rozpałkami do pieca.

(John Lodder, flickr.com, CC BY-2.0)

Nie jestem przekonana o słuszności takich tez. Choć w Holandii dopuszczalne jest posiadanie 5 g haszyszu czy marihuany…, choć można wybrać się do coffeeshopu…, problem nowych substancji psychoaktywnych jest tam jak najbardziej realny.

Miesiąc temu opublikowano wyniki holenderskiego monitoringu nowych substancji psychoaktywnych (NPS). Przeanalizowano połączone dane z Drugs Information and Monitoring System (DIMS) oraz Dutch Poisons Information Centre (DPIC).

Okazało się, że w ciągu 6 lat (od 2007 do końca 2013 roku) liczba próbek leków zawierających NPS wzrosła niemal 20-krotnie [sic!], skacząc z 22 do 431. Najczęściej wykrywanymi substancjami były: 4-bromo-2,5-dimetoksyfenetylamina (2C-B), 4-fluoroamfetamina (4-FA), metoksetamina (MXE) i 6-(2-aminopropylo) benzofuran (6-APB).

Po zażyciu tego typu substancji najczęściej występują zaburzenia neurologiczne i psychiczne, jak pobudzenie i halucynacje. Ponadto NPS wywołują również objawy ze strony układu krążenia, jak nadciśnienie tętnicze czy częstoskurcz. [Dlatego później czytamy w gazetach, że jacyś młodzi chłopcy podczas imprezy wyskoczyli z piątego piętra albo zmarła na zawał serca nastolatka!]

Obecnie w Holandii można nabyć nie tylko narkotyki miękkie, ale również substancje rodzaju NPS. Wzrasta zarówno ich dostępność, jak i spożycie. Dane farmakologiczne i toksykologiczne dotyczące tych substancji są trudno dostępne. Ponieważ NPS mogą wywoływać różne działania niepożądane i są to wyraźne działania kliniczne, autorzy "Monitoring new psychoactive substances (NPS) in The Netherlands: Data from the drug market and the Poisons Information Centre" zalecają kontynuowanie monitorowania trendów występowania NPS w połączeniu ze zgłaszanymi skutkami ich zażycia.   

Na naszym podwórku natomiast istnieje na przykład Polskie Towarzystwo Toksykologiczne (PTT), które organizuje zjazdy co trzy lata. Ostatni odbył się w ubiegłym roku. Jednakże temat zafałszowanych leków, czyli dopalaczy był omawiany podczas sześciu wykładów w 2011 roku. Biorąc pod uwagę, jak szybko kwestia NPS wymyka się spod kontroli w Holandii, myślę, że problem dopalaczy postawiony ówcześnie - na zjeździe PTT aż 4 lata temu - a dzisiejsze realia zupełnie nie mają szans na odnalezienie punktu stycznego.

Nie mam pojęcia, kto powinien zintensyfikować wysiłki w walce z dopalaczami.
Posłowie?
Policja?
Sanepid?
Polskie Towarzystwo Toksykologiczne?
Szkoła?
Matki? 
Ojcowie? 

Chcąc coś zmienić na skalę wykraczającą poza próg domu, każdy powinien zadbać o swoje pole wpływów na dane zjawisko. Tylko tak mogą zajść realne zmiany w społeczeństwie. Czego wszystkim życzę z całego serca. Noworocznie!

(Drug Alcohol Depend. 2014 Dec 13. pii: S0376-8716(14)01978-4. doi: 10.1016/j.drugalcdep.2014.11.033. [Epub ahead of print])

Tagi: dopalacze, zafałszowane leki, NPS, marihuana, haszysz, Holandia, coffeeshop, skutki, działania niepożądane

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz