piątek, 30 stycznia 2015

Ebola mutuje się i rozprzestrzenia

Świat obiega właśnie nius o mutacji wirusa. Nie powinniśmy się temu dziwić. Nie ma w tym żadnej sensacji. Ebola jest wirusem RNA, jak grypa. To dlatego tak łatwo dochodzi do mutacji.

Francuscy naukowcy zajęli się obserwacją zmian wirusa. Dobrze, niech obserwują. Tymczasem na stronach WHO odnalazłam wykres, z którego łatwo można wywnioskować, że liczba zachorowań spada. Cieszmy się i trzymajmy kciuki, aby tendencja spadkowa się utrzymała, by opady deszczu nie przeszkodziły ludziom w dochodzeniu do zdrowia.

  • Co to jest ebola?
Jest to bardzo groźny wirus, wywołujący tzw. gorączkę krwotoczną. Jest to wielonarządowy zespół chorobowy, w przebiegu którego dochodzi do uszkodzenia naczyń krwionośnych, a co za tym idzie - do krwawień z oczu, nosa czy przez wybroczyny powstające na skórze. 
  • Jak roznosi się ebola?
Warto ponadto wiedzieć, że choroba wśród ludzi ma ścisły związek z zachorowaniami wśród szympansów i goryli. Epidemie te przebiegają zazwyczaj równolegle. Naukowcy izolują te same podtypy wirusa zarówno od ludzi, jak i od zwierząt. 
  • Jakie są podtypy wirusa?
=> Ebola-Zair (ZEBOV)
=> Ebola-Sudan (SEBOV)
=> Ebola Ivory-Coast (ICEBOV)
=> Ebola-Reston (REBOV)
  • Jak można zarazić się ebolą?
=> Przez płyny ustrojowe pochodzące od małp czy osób chorych
=> Bliski kontakt z chorym
=> W szpitalach i w domach chorych: ostre przedmioty, odpady medyczne, płyny, tkanki osób chorych
=> Drogą kropelkową zarażają się małpy, nie udowodniono tego mechanizmu u ludzi
  • Przebieg choroby 
=> Okres wylęgania od 2 dni do 2 tygodni
=> Ostry i nagły początek, jak w grypie: gorączka (wysoka, często powyżej 38,6°C), dreszcze, osłabienie, bóle mięśni i głowy
=> Biegunka i wymioty
=> Krwawienia wewnętrzne i zewnętrzne
=> ALBO zgon w ciągu 7-14 dni, ALBO ewentualne powikłania (np. bóle mięśniowe, utrata wzroku czy słuchu) i długi okres zdrowienia oraz wydalania wirusa razem z płynami ustrojowymi
===> Uwaga, jeśli dojdzie do krwawień, śmiertelność w tym stadium choroby wynosi aż 90%
  • Jakie są przesłanki, że osoba, która nagle zachorowała, mogła zostać zaatakowana przez ebolę?
Jeśli u danej osoby występują objawy, które wyżej opisałam, a ponadto w ciągu ostatnich trzech tygodni chory miał kontakt (jeszcze przed wystąpieniem objawów) z materiałem biologicznym, innymi chorymi czy ciałami zmarłych na ebolę. Ponadto jeśli podróżował w rejony objęte epidemią lub miał kontakt ze zwierzętami pochodzącymi z rejonu objętego epidemią.

Tagi: ebola, ZEBOV, wirus

wtorek, 27 stycznia 2015

Celiakia - czy można zapobiec chorobie?


Wczoraj znalazłam zaskakujące informacje na stronie Prevent Celiac Disease. Dziś chciałam o tym napisać, ale odkryłam, że strony nagle nie da się otworzyć. Skorzystałam z kopii zapisanej przez Google i udało mi się podejrzeć tekst zachowany z 26.01.2015. Mam nadzieję, że strona z dnia na dzień nie przestała istnieć. O czym są zatem te doniesienia?

(Jason ford, flickr.com, CC BY 2.0)

Zapewne każdy, kto ma dziecko, zna zalecenia dotyczące wprowadzania glutenu do diety niemowlęcia. Na podstawie wcześniejszych badań zakłada się, że gluten podany w okresie karmienia piersią, uchroni dziecko przed celiakią. Chodzi o to, że układ odpornościowy przyzwyczajony do glutenu nie będzie reagował w sposób niepożądany dla organizmu. Na stronie Prevent Celiac Disease można było przeczytać, że hipoteza ta nie została dotychczas dokładnie zbadana.

Przytoczono natomiast badanie „Randomized Feeding Intervention in Infants at High Risk for Celiac Disease”, opublikowane pod koniec 2014 roku w prestiżowym New England Journal of Medicine. Celem projektu było sprawdzenie tezy, czy wprowadzenie glutenu między 4 a 6 miesiącem życia zmniejsza ryzyko wystąpienia choroby trzewnej. Badanie przeprowadzono w grupie 950 dzieci z 8 różnych krajów, zaś finansowanie pochodziło z grantu Komisji Europejskiej (FP6-2005-FOOD-4B-36383-PREVENTCD).   

Wnioski są zaskakujące zapewne nie tylko dla mnie. W porównaniu z placebo wprowadzenie małych ilości glutenu między 16 a 24 tygodniem życia nie zmniejsza ryzyka celiakii w ciągu 3 lat u dzieci z grupy wysokiego ryzyka.  


(Źródło: N Engl J Med 2014; 371: 1304-1315 October 2, 2014 DOI: 10.1056/NEJMoa1404172)


Tagi: celiakia, niemowlę, gluten, karmienie piersią

czwartek, 22 stycznia 2015

Jakie są skutki depresji i stresu w ciąży?

Stres i depresja dotykają 10-25% ciężarnych. Niestety czynniki te mają wpływ na zaburzenia neurorozwojowe płodu, są związane z wyższymi wskaźnikami zaburzeń łożyskowych, stanu przedrzucawkowego, poronienia lub przedwczesnego porodu. 


(Marcelo Cantarela Junior, flickr.com, CC BY 2.0)

U kobiet z prenatalnym stresem i depresją, u których doszło do poronienia zaobserwowano nieprawidłowości w łożysku, w jego kształcie i martwiczych kosmkach. Endometrium z dużymi obszarami martwicy, ostrym zapaleniem, a także osłabienie układu odpornościowego i intensywne krwotoki.[1]

Jednakże stres prenatalny (PNS - prenatal stress) nie pozostaje bez wpływu na dziecko w dorosłości. Przeprowadzono badanie, które jest dowodem, że stres i depresja w ciąży mają wpływ na płód. Dziecko w przyszłości może mieć problem z dostosowaniem swojego zachowania do wymogów sytuacji i środowiska.
Wyniki poniżej opisanego badania są potwierdzeniem, że stres prenatalny jest znaczącym czynnikiem ryzyka dla rozwoju psychopatologii w wieku dorosłym, takich jak: lęk, depresja, schizofrenia i uzależnienia.
   
Modele zwierzęce PNS są bardzo podobne do ludzkich mechanizmów PNS. Zbadano, jak łagodny stres prenatalny dostarczony szczurom w trzecim tygodniu życia w macicy w ciągu 4 kolejnych pokoleń wpływał na zachowania oraz sygnalizację między strukturami układu limbicznego
Oceniono, że pole potencjału zasilania było znacząco niższe w większości struktur w większości zakresów częstotliwości u zwierząt narażonych na PNS w porównaniu ze zwierzętami z grupy kontrolnej. Spójność potencjałów polowych między obszarami mózgu, jednak była znacznie wyższa u zwierząt narażonych na PNS wśród wszystkich struktur i dla większości pasm częstotliwości. Naukowcy wnoszą, że ten wzorzec zmian w sygnalizacji mózgu odzwierciedla uproszczenie przetwarzania sieciowego, co jest zgodne z doniesieniami o zmniejszonej gęstości kręgosłupa i dendrytycznych złożoności w mózgach zwierząt otrzymujących PNS.  
Postawiono między innymi wniosek, że dane z badania potwierdzają, iż powtarzający się stres w pewnych okolicznościach może wpływać na adaptacyjne zachowania w ciągu jednego pokolenia poddanego PNS.[2]

Czym zatem są adaptacyjne zaburzenia zachowania? Mają one podłoże nerwicowe. Chory może prezentować negatywne nastawienie, odrzucać oferowaną mu pomoc, być niestabilny emocjonalnie, nadwrażliwy na bodźce zewnętrzne jak światło lub dźwięk. Ponadto z błahego powodu może wpadać w złość, nieadekwatną do wywołującej ją przyczyny, tracąc przy tym kontrolę nad swoim zachowaniem. To z kolei może w nim wywoływać poczucie winy, w które będzie go wpędzać własny krytycyzm.

Źródła: 
1. Rom J Morphol Embryol. 2014;55(3 Suppl):1155-1160
2. Neuroscience. 2015 Jan 13. pii: S0306-4522(15)00033-0. doi: 10.1016/j.neuroscience.2015.01.009

Tagi: ciąża, depresja, poronienie, adaptacyjne zaburzenia zachowania

wtorek, 20 stycznia 2015

Jagody goji na odchudzanie - tak czy nie?

Możliwe, że natrafiliście już na pojęcie superżywności. W tym kontekście na różnych portalach opisywane jest między innymi niemal cudowne działanie jagód goji. Nie dość, że żywi się nimi podobno Madonna i Angelina Jolie, to "Medical News Today" pisze o badaniu, w którym wykazano ich działanie ochronne przed grypą.

Poszperałam zatem jeszcze troszkę i znalazłam dowód - choć mały, ale jednak - na to, że nie warto inwestować w suszone owoce jagód goji, ich sok czy suplementy diety jako w cudowny środek na odchudzanie. Myślę, że przynajmniej tego można być pewnym i w tym przypadku zatrzymać pieniądze w kieszeni.    

 (michael davis-burchat, flickr.com, CC BY-ND 2.0)

Osiem lat temu po raz pierwszy poza Chinami przeprowadzono niewielkie, ale podwójnie zaślepione, kontrolowane placebo badanie kliniczne z randomizacją, w którym sprawdzono ogólne działanie spożywanych jagód goji. Badanie dotyczyło właściwości leczniczych owoców kolcowoju szkarłatnego (Lycium barbarum L.) stosowanego w tradycyjnej medycynie azjatyckiej. Standardowy sok z owoców goji podawano przez dwa tygodnie 16 zdrowym dorosłym, natomiast do grupy placebo włączono 18 osób.

Wykazano, że codzienne spożycie soku z jagód goji wpłynęło pozytywnie na ogólne samopoczucie, wydajność neurologiczną, funkcje psychologiczne i pracę układu pokarmowego. Co ważne – nie odnotowano, by jagody goji wpłynęły istotnie na masę ciała. Ta-dam!

Wniosek: Jagody goji nie są środkiem na odchudzanie. Oczywiście mogą wzbogacać dietę, ale kluczem do sukcesu dla tych, którzy chcą pozbyć się nadwagi jest połączenie trzech aspektów odchudzania w jeden plan:
  1. Realne założenia dotyczące tempa chudnięcia
  2. Zbilansowana dieta
  3. Zwiększona aktywność fizyczna

(Źródło: J Altern Complement Med. 2008 May;14(4):403-12. doi: 10.1089/acm.2008.0004.)

Tagi: jagody goji, kolcowój, superfood, superżywność, odchudzanie, Lycium barbarum  

sobota, 17 stycznia 2015

Skutki dopalaczy nie osłabną dzięki legalizacji haszyszu czy marihuany

W ostatnich latach wzrosła liczba nowych substancji psychoaktywnych (NPS – new psychoactive substances). Ciągle pojawiają się nowe rodzaje narkotyków, jednak niewiele wiadomo o ich toksyczności i ryzyku stosowania.

Co jakiś czas słyszymy doniesienia o kolejnych młodych ludziach, którzy zmarli z powodu zażytych dopalaczy. Na forach internetowych można natrafić na głosy optujące za legalizacją marihuany. Ich zdaniem dopuszczenie przez prawo polskie posiadania narkotyków miękkich miałoby rozwiązać problem rozprzestrzeniania się niezidentyfikowanych substancji psychoaktywnych, które są często sprzedawane wśród młodzieży na przykład z domieszkami trutek na szczury czy rozpałkami do pieca.

(John Lodder, flickr.com, CC BY-2.0)

Nie jestem przekonana o słuszności takich tez. Choć w Holandii dopuszczalne jest posiadanie 5 g haszyszu czy marihuany…, choć można wybrać się do coffeeshopu…, problem nowych substancji psychoaktywnych jest tam jak najbardziej realny.

Miesiąc temu opublikowano wyniki holenderskiego monitoringu nowych substancji psychoaktywnych (NPS). Przeanalizowano połączone dane z Drugs Information and Monitoring System (DIMS) oraz Dutch Poisons Information Centre (DPIC).

Okazało się, że w ciągu 6 lat (od 2007 do końca 2013 roku) liczba próbek leków zawierających NPS wzrosła niemal 20-krotnie [sic!], skacząc z 22 do 431. Najczęściej wykrywanymi substancjami były: 4-bromo-2,5-dimetoksyfenetylamina (2C-B), 4-fluoroamfetamina (4-FA), metoksetamina (MXE) i 6-(2-aminopropylo) benzofuran (6-APB).

Po zażyciu tego typu substancji najczęściej występują zaburzenia neurologiczne i psychiczne, jak pobudzenie i halucynacje. Ponadto NPS wywołują również objawy ze strony układu krążenia, jak nadciśnienie tętnicze czy częstoskurcz. [Dlatego później czytamy w gazetach, że jacyś młodzi chłopcy podczas imprezy wyskoczyli z piątego piętra albo zmarła na zawał serca nastolatka!]

Obecnie w Holandii można nabyć nie tylko narkotyki miękkie, ale również substancje rodzaju NPS. Wzrasta zarówno ich dostępność, jak i spożycie. Dane farmakologiczne i toksykologiczne dotyczące tych substancji są trudno dostępne. Ponieważ NPS mogą wywoływać różne działania niepożądane i są to wyraźne działania kliniczne, autorzy "Monitoring new psychoactive substances (NPS) in The Netherlands: Data from the drug market and the Poisons Information Centre" zalecają kontynuowanie monitorowania trendów występowania NPS w połączeniu ze zgłaszanymi skutkami ich zażycia.   

Na naszym podwórku natomiast istnieje na przykład Polskie Towarzystwo Toksykologiczne (PTT), które organizuje zjazdy co trzy lata. Ostatni odbył się w ubiegłym roku. Jednakże temat zafałszowanych leków, czyli dopalaczy był omawiany podczas sześciu wykładów w 2011 roku. Biorąc pod uwagę, jak szybko kwestia NPS wymyka się spod kontroli w Holandii, myślę, że problem dopalaczy postawiony ówcześnie - na zjeździe PTT aż 4 lata temu - a dzisiejsze realia zupełnie nie mają szans na odnalezienie punktu stycznego.

Nie mam pojęcia, kto powinien zintensyfikować wysiłki w walce z dopalaczami.
Posłowie?
Policja?
Sanepid?
Polskie Towarzystwo Toksykologiczne?
Szkoła?
Matki? 
Ojcowie? 

Chcąc coś zmienić na skalę wykraczającą poza próg domu, każdy powinien zadbać o swoje pole wpływów na dane zjawisko. Tylko tak mogą zajść realne zmiany w społeczeństwie. Czego wszystkim życzę z całego serca. Noworocznie!

(Drug Alcohol Depend. 2014 Dec 13. pii: S0376-8716(14)01978-4. doi: 10.1016/j.drugalcdep.2014.11.033. [Epub ahead of print])

Tagi: dopalacze, zafałszowane leki, NPS, marihuana, haszysz, Holandia, coffeeshop, skutki, działania niepożądane

czwartek, 15 stycznia 2015

Łysieję i co teraz?

Jeśli od jakiegoś czasu tracisz więcej włosów niż zazwyczaj, zapewne pogarsza się nie tylko twój nastrój, ale i samoocena. Razem z utratą włosów może odejść niezachwiana dotychczas pewność siebie. Nie musisz się na to godzić. Przyjrzyjmy się problemowi.

(Peter Hardy, flickr.com, CC BY-2.0)

Łysienie może dotknąć każdego bez względu na płeć czy wiek, nawet dzieci. Nie zawsze jest to forma trwała, częściej jest to przejściowy problem. Warto uświadomić sobie, że wypadanie włosów (60-100 dziennie) jest normalnym zjawiskiem i nie oznacza choroby.

Mogą być różne przyczyny potęgujące liczbę traconych włosów, chociażby ciągłe ich wiązanie w koński ogon. Niekiedy odpowiedzialne są za to zatrucia substancjami toksycznymi czy przebyte choroby zakaźne. W kilku chorobach przewlekłych nadmierna utrata włosów jest jednym z ich objawów, a czasem za łysienie odpowiedzialne są zaburzenia gospodarki hormonalnej lub niektóre przyjmowane leki.

Ważne, aby wraz z lekarzem zidentyfikować przyczynę łysienia i starać się ją usunąć lub chociaż zneutralizować. Poniżej podaję dwa najczęstsze typy łysienia.

1.    Łysienie androgenowe  
U mężczyzn. Jego początek zwiastują zazwyczaj pogłębiające się tzw. zakola czołowe oraz przerzedzająca się czupryna na szczycie głowy. Ten typ łysienia jest trwały, ale dziś można go już leczyć. Choć winne są tu głównie geny, to jednak hormony płciowe – androgeny – aktywują proces zaniku mieszków włosowych. Leczenia łysienia androgenowego nie można przerwać. Niemożliwe jest bowiem wyeliminowanie ani czynników genetycznych, ani działania androgenów.

U kobiet. W tym przypadku łysienie androgenowe zwiastuje przerzedzenie się włosów na szczycie głowy, tzw. przedziałka. Łysienie androgenowe u kobiet ma z kolei związek z menopauzą. Kiedy spada stężenie estrogenów, przewagę w organizmie zdobywają androgeny.

Leczenie łysienia androgenowego
  • Zarówno u mężczyzn, jak i u kobiet stosuje się zewnętrznie do nacierania skóry 2% roztwór minoksydylu. 
  • Doustnie: u mężczyzn finasteryd, który zmniejsza stężenie dihydrotestosteronu we krwi; u kobiet natomiast hormonalne środki antykoncepcyjne. 
  • Inną metodą leczenia tego typu łysienia jest przeszczepienie włosów, tj. pobranie mieszków włosowych z okolicy potylicznej, które są odporne na działanie androgenów.

2.    Łysienie plackowate

Dotyczy jedynie fragmentów skóry, które są dotknięte wypadaniem włosów. Ten typ łysienia może pojawić się na skórze głowy czy pach, dotknąć brwi, rzęs lub okolic płciowych, a nawet dotyczyć drobnych włosów meszkowych, które pokrywają całe ciało.

Zazwyczaj jest to jedno wyraźnie odznaczające się owalne lub okrągłe ognisko łysienia, tj. fragment skóry bez włosów. Niekiedy takich ognisk jest więcej. Skóra w ognisku łysienia nie wygląda na zmienioną chorobowo. Zdarza się, że czasami jest lekko zaczerwieniona, choć najczęściej pozostaje jasna.

Włosy mogą same odrosnąć w ogniskach łysienia, niekiedy już po kilku miesiącach. Jednakże częściej zdarza się to dopiero po roku. Niestety choroba często ma charakter nawrotowy.

Łysienie plackowate może pojawić się w przebiegu chorób autoimmunologicznych, ale aż w jednej czwartej przypadków występuje rodzinnie. Zdarza się, że łysienie plackowate jest objawem przebytych ciężkich przeżyć.

Leczenie łysienia plackowatego
  • Jeśli łysienie plackowate ma łagodny przebieg i pojawia się samoistny odrost włosów, wówczas często stosuje się jedynie cynk, który należy przyjmować doustnie przez 3-6 miesięcy. Niekiedy podaje się glikokortykosteroidy w formie kremu, roztworu stosowanego miejscowo lub jako bezpośrednie wstrzyknięcie w miejscu łysienia.
  • W ostrych rzutach choroby podaje się krótką serię doustnych glikokortykosteroidów. Leki z tej grupy można stosować również przewlekle – przez wiele tygodni czy miesięcy, ale zazwyczaj po ich odstawieniu włosy znowu zaczynają wypadać.
  • Inną skuteczną terapią łysienia plackowatego jest zastosowane preparatów wywołujących miejscowy odczyn uczuleniowy. Metoda ta w większości przypadków skutkuje trwałym odrostem włosów. Minusem jest to, że na efekty leczenia trzeba długo czekać.
  • Leczenie łysienia plackowatego można wspierać, stosując fototerapię.
  • Istnieje jeszcze jedna metoda, która jest dość nowa, ale bardzo skuteczna i w pełni bezpieczna – leczenie osoczem bogatopłytkowym. Jest to zabieg wykorzystujący osocze, które pozyskuje się z krwi danego pacjenta. Poddaje się je specjalnym procesom w laboratorium. Między innymi dzięki zawartym w nim proteinom i czynnikom wzrostu mieszki włosowe zostają pobudzone do wzrostu.
Tagi: łysienie, łysienie androgenowe, łysienie plackowate, wypadanie włosów, leczenie łysienia, osocze bogatopłytkowe, odrost, ognisko łysienia, przyczyny, terapia, komórki macierzyste, mieszki włosowe

środa, 14 stycznia 2015

eSkin Thermometer - technologiczna nowinka zapowiedziana na wiosnę 2015 roku

eSkin Thermometer - technologiczna nowinka zapowiedziana na wiosnę 2015 roku - termometr w kształcie misia, a konkretnie możliwość kontrolowania temperatury ciała przez smartfona i niejako cyfrowy tatuaż :-).

(eSkin Thermometer)

Firma VivaLnk planuje przyjść z pomocą rodzicom, umożliwiając zmierzenie gorączki u dziecka w trzy sekundy. Co ważne, pomiar jest szybki i niestresujący dla malucha, bowiem eSkin Thermometer to sparowana antenka chipowa NFC (Near Field Communication) w kształcie głowy misia, która łączy się z aplikacją w telefonie.


Według VivaLnk trwałość każdej zmywalnej naklejki to około 15 dni. Zatem powinna wystarczyć na cały czas trwania choroby u dziecka. Ile to będzie kosztowało? Słyszałam, że za trzy sztuki będzie trzeba zapłacić na wiosnę między 15$ a 20$.

(Źródło: VivaLnk)

Tagi: dziecko, gorączka, termometr, 2015, Skin, eSkin Thermometer, NFC

poniedziałek, 12 stycznia 2015

Jest metoda, która poprawia stan pacjentów z chorobą Parkinsona w zaawansowanym stadium

Tegoroczną nagrodą w dziedzinie klinicznych badań medycznych, Lasker~DeBakey Clinical Medical Research Award, uhonorowano Mahlona R. DeLonga oraz Alima-Louisa Benabida za ich wkład w rozwój głębokiej stymulacji jądra podwzgórza (STN - stimulation of the subthalamic nucleus) - techniki chirurgicznej - u pacjentów z chorobą Parkinsona w zaawansowanym stadium.

(Arturo de Albornoz, flickr.com, CC BY-SA 2.0)

Zastosowanie tej metody pozwala osłabić samoistne drżenie spoczynkowe i przywrócić funkcje motoryczne u osób z chorobą Parkinsona oraz obniżyć przyjmowane przez nich dawki lewodopy, co z kolei przekłada się na mniejsze obciążenie działaniami niepożądanymi wywoływanymi przez leki.
Wszystko to staje się osiągalne i jednocześnie odwracalne dzięki przełącznikowi stymulatora. Metoda zaowocowała w leczeniu ponad 100 tys. pacjentów z chorobą Parkinsona w zaawansowanym stadium i jest znaczącym postępem w terapii tej choroby od czasu odkrycia lewodopy ponad 40 lat temu.

Na poniższym 2-minutowym filmiku Mike Robbins, który cierpi na chorobę Parkinsona, zademonstrował, co dzieje się z jego ciałem, gdy jednym guziczkiem wyłączy wszczepiony mu stymulator. Dzięki przebytej operacji objawy choroby Parkinsona są pod kontrolą.

 

W 2002 roku Food and Drug Administration (FDA) zatwierdziła stymulację jądra podwzgórza w leczeniu zaawansowanej choroby Parkinsona. Jednakże metoda ta nie jest lekarstwem i nie jest w stanie odwrócić wszystkich dolegliwości związanych z chorobą. Przede wszystkim należy mieć świadomość, że poziom mowy oraz zdolności poznawcze nadal będą się pogarszały.
Wciąż jest wiele pytań bez odpowiedzi na temat mechanizmu tej metody chirurgicznej. Istnieje zawsze ryzyko, że układ będzie działał nieprawidłowo. Głęboka stymulacja jądra podwzgórza okazuje się jednak na tyle efektywna, że w 2009 roku FDA zatwierdziła jej zastosowanie również w leczeniu zaburzeń obsesyjno-kompulsywnych. Trwają ponadto badania nad możliwym jej zastosowaniem w lekoopornej depresji oraz zespole Tourette'a.

Dzięki otwartym umysłom, takim jak Benabid i DeLong, innowacyjność w medycynie to rzeczywistość!
Film udostępniony przez Lasker Foundation, na którym pokazano efekty leczenia - widzimy na nim pacjenta przed operacją i po operacji - jest dostępny => tutaj

Tagi: choroba Parkinsona, zaawansowane stadium, technika chirurgiczna, głęboka stymulacja jądra podwzgórza, STN, samoistne drżenie, funkcje motoryczne, lewodopa, terapia, FDA, lekooporna depresja, zespół Tourette'a

niedziela, 11 stycznia 2015

W Polsce szkolimy internistów z kolejnej specjalizacji, a na Zachodzie...

Polska wprowadziła pakiet onkologiczny, który dzięki wsparciu lekarzy podstawowej opieki zdrowotnej (POZ) ma zapewnić pacjentom z podejrzeniem choroby nowotworowej szybką diagnostykę, szybkie leczenie i skoordynowaną długofalową opiekę po zakończonej terapii. Tymczasem ogólnoświatowa grupa robocza, która nadzoruje wspólny projekt dwóch towarzystw onkologicznych - europejskiego (ESMO - European Society for Medical Oncology) i amerykanskiego (ASCO - American Society of Clinical Oncology) - wydała swoje zalecenia dotyczące szkoleń dla onkologów (dokument do pobrania: ESMO-ASCO Revised Recommendations for a Global Curriculum in Medical Oncology).


ESMO i ASCO dążą do zapewnienia równych szans na leczenie dzięki dobrze wyszkolonym onkologom. 
Ich główne zadania to: scalanie zbiorowej wiedzy i doświadczenia międzynarodowych ekspertów onkologicznych w podyplomowym szkoleniu lekarzy z tej specjalizacji, standaryzację szkoleń, wsparcie stałej edukacji (czyli doskonalenia zawodowego przez cały okres trwania praktyki lekarskiej) oraz - finalnie -  poprawę opieki nad pacjentami onkologicznymi na całym świecie.
Zatem w Polsce szkolimy internistów z kolejnej specjalizacji, a czy specjalistom zapewniamy szkolenia na poziomie, do którego dążą specjaliści na zachód od Odry?

Tagi: pakiet onkologiczny, szkolenia, lekarze, interniści, ESMO, ASCO

czwartek, 8 stycznia 2015

Chirurgia bariatryczna przedłuża życie

Wykazano, że chirurgia bariatryczna poprawia przeżywalność u chorych z ciężką otyłością. Naukowcy postawili ponadto wniosek, że wyniki ich badań dostarczają dowodów na korzystne relacje między operacją a przeżyciem szczególnie u młodych kobiet.

(fot. Emilio Labrador, flickr.com, CC BY 2.0)
Przeprowadzono retrospektywne badanie kohortowe, w którym sprawdzono długoterminowe przeżycie na grupie 2500 pacjentów poddanych chirurgii bariatrycznej. Dopasowano do nich pacjentów, którzy nie przeszli operacji (uwzględniając m.in.: wiek, płeć, region geograficzny, wskaźnik masy ciała (BMI) i cukrzycę), tworząc 7462-osobową grupę kontrolną.

Średni wiek operowanych pacjentów wynosił 52 lata, a średnie BMI 47. Z kolei pacjenci z grupy kontrolnej byli średnio w 53 roku życia, zaś ich BMI wynosiło średnio 46.

Na koniec 14-letniego okresu objętego badaniem odnotowano w sumie 263 zgony wśród pacjentów, którzy przeszli operację. W grupie kontrolnej natomiast odnotowano ich aż 1277.

(JAMA. 2015;313(1):62-70. doi:10.1001/jama.2014.16968)

Tagi: ciężka otyłość, BMI, chirurgia bariatryczna, korzyści, przeżycie, leczenie otyłości, opaska żołądka, bypass

środa, 7 stycznia 2015

Badania prenatalne – znam wyniki i co dalej?

Badania prenatalne proponuje się ciężarnym, by wykluczyć lub rozpoznać ewentualne wady rozwojowe czy ciężkie choroby płodu jeszcze przed rozwiązaniem ciąży. Pierwsze badania nie wiążą się z żadnymi powikłaniami, ponieważ polegają jedynie na wykonaniu USG płodu i pobraniu do analizy krwi matki.

Nie ma żadnego powodu, dla którego kobieta miałaby się obawiać ich wykonania. Dopiero po ich przeprowadzeniu, w zależności od uzyskanego wyniku, lekarz może zaproponować dodatkowe testy i to dopiero one wiążą się z ryzykiem zakażenia czy poronienia. Inwazyjne badania prenatalne zaleca się kobietom jedynie w szczególnych przypadkach.

(fot. Jerry Lai, flickr.com, CC BY-SA 2.0)

 

Po co w ogóle robić badania prenatalne?

Jeśli jesteś rodzicem, który właśnie dowiedział się, że jego oczekiwane dziecko jest chore, jesteś w dużo lepszej sytuacji niż ci, na których ta wiadomość spada dopiero na sali porodowej. Będą przy tobie specjaliści, którzy - dysponując odpowiednim sprzętem - zajmą się w szczególny sposób twoim dzieckiem. Masz czas, by się oswoić psychicznie i przygotować do terapii, rehabilitacji dziecka, która może okazać się niezbędna od razu po porodzie.

Przy obecnym poziomie zaawansowania medycyny w niektórych przypadkach można rozpocząć leczenie dziecka już w łonie matki. Na przykład operacja rozszczepu kręgosłupa jeszcze przed porodem umożliwia późniejszy normalny rozwój ruchowy dziecka. Zazwyczaj poród chorego dziecka jest z góry zaplanowany do rozwiązania przez cięcie cesarskie. Na sali operacyjnej na noworodka czeka w gotowości wieloosobowy zespół specjalistów przygotowanych, by już od pierwszych chwil jego życia zająć się jego konkretnymi schorzeniami. Zespół, który może nawet przeprowadzić od razu operację ratującą życie takiego maluszka, np. w przypadku poważniejszej wady serca.

Co oznaczają wyniki badań przesiewowych?

Wynik, który otrzymujemy, to indywidualny poziom ryzyka wystąpienia wady genetycznej płodu, który jest wyliczany przez program komputerowy. Należy pamiętać, że obliczone wyższe ryzyko wystąpienia wady nie jest żadną podstawą do postawienia przez lekarza ostatecznej diagnozy. Na to pozwolą dopiero inwazyjne badania prenatalne.

Istnieje ponadto margines błędu, w którym mieszczą się przypadki z fałszywie dodatnimi wynikami testów. Czyli badania mogą wskazywać na wysokie ryzyko wystąpienia wady płodu, mimo prawidłowo rozwijającej się ciąży. Zatem jest to dopiero podejrzenie o istnieniu ewentualnej choroby płodu, a nie postawione rozpoznanie.

Niepomyślne wyniki inwazyjnych badań prenatalnych

Inwazyjne badania prenatalne są zalecane przez Polskie Towarzystwo Ginekologiczne pacjentkom z ryzykiem oszacowanym na poziomie 1:300 lub wyższym. Dzięki badaniom oceniającym komórki pobrane od płodu tym razem możemy zazwyczaj być pewni postawionego rozpoznania choroby dziecka. Taka ciąża zostaje wówczas objęta szczególną troską, o czym wspomniałam już powyżej.

Oczywiście prawo polskie dopuszcza aborcję w przypadku wykrycia poważnych wad rozwojowych płodu, których nie da się wyleczyć i tego prawa nie można odmówić matkom, które chcą podjąć taką decyzję. Podobnie w drugą stronę – żaden lekarz nie ma prawa zmusić matki do aborcji z powodu wykrytej wady rozwojowej płodu.

Matka i dziecko mają prawo do specjalistycznej opieki medycznej. A pozostający czas do porodu działa tylko na ich korzyść, by móc się do niego odpowiednio przygotować.

Tagi: dziecko, badania prenatalne, usg ciąży, ryzyko, badania przesiewowe, wada genetyczna płodu, inwazyjne badania prenatalne